Życie wymaga od nas nerwów ze stali. Na każdym kroku testuje nas pod tym kątem. Raz za razem podwyższa nam ciśnienie, doprowadza do białej gorączki. Nieciekawa atmosfera w pracy? Problemy w rodzinie? Nic dziwnego, że nie możesz spać, nie możesz jeść, ani nawet w spokoju pomyśleć. Lęk, niepokój, a może wzburzenie i gniew? Nieważne, grunt, że czujesz się, jakby coś zaciskało się na twoim gardle i nie chciało puścić. Tysiące myśli przelatuje ci chaotycznie przez głowę i nie możesz wyrwać się z tego zamętu. Chciałbyś się choć na chwilę wyciszyć, odprężyć. Znaleźć wewnętrzny spokój. Ale jak masz to zrobić? Jest kilka sposobów, które możesz wypróbować.
1. Weź relaksacyjną kąpiel
2. Oddychaj
3. Spaceruj po lesie
4. Uprawiaj sport
5. Nie myśl o tym, co cię gnębi
6. Pij melisę
1. Weź relaksacyjną kąpiel
Znasz to pewnie z wielu filmów. Bohaterka (bo jakoś to zawsze jest kobieta) odpręża się po ciężkim dniu w wannie w otoczeniu świeczek. Ekstrawagancja? Być może. Ale faktem jest, że ciepła kąpiel działa odprężająco i może pomóc ci ukoić stargane nerwy.
A te świeczki, które dosłownie zawsze widzisz w tego typu filmowych scenach, to dlatego, że takie łagodne, przytłumione światło działa na zmysły bardziej uspokajająco niż to, co mają do zaoferowania elektryczne lampy. Świeczki mogą być w dodatku zapachowe – to także odpręża (w tym celu dodaje się też na przykład do wody olejków eterycznych).
Jak chcesz pójść na całość i masz możliwości, możesz też sobie przy tym puścić relaksacyjną muzykę. I przede wszystkim nie śpiesz się. Ciesz się chwilą. Świat poradzi sobie bez ciebie przez pół godziny.
2. Oddychaj
Na pewno zauważyłeś, że starając się uspokoić w sytuacjach stresowych, zaczynasz oddychać głęboko i powoli. Nie dzieje się tak bez przyczyny. Najwyraźniej instynktownie wiemy, czego nam trzeba.
Kiedy więc czujesz się zdenerwowany, spięty czy zaniepokojony, przysiądź na chwilę i oddychaj, powoli wciągając powietrze nosem i równie powoli wypuszczając ustami. Jeśli dziesięć takich uspokajających oddechów nie wystarczy, by ci pomóc, kontynuuj do skutku.
3. Spaceruj po lesie
Jeśli masz taką możliwość, udaj się na łono natury. Przechadzka wśród przyrody ma prawdziwie dobroczynny wpływ. I wcale nie mus być długa. Jeśli uda ci się choć na chwilę wyrwać z miasta, zostawić za sobą jego nerwową atmosferę, z pewnością zauważysz poprawę. Wystarczy dwadzieścia minut w lesie, by odczuć zmianę na lepsze. Poziom hormonów stresu zmniejsza się, gdy słuchamy kojących dźwięków natury i napełniamy nozdrza leśnymi zapachami.
Japończycy nazywają taką relaksacyjną przechadzkę „leśną kąpielą”. Bo o to właśnie chodzi, żeby zanurzyć się w przyrodzie i chłonąć ją, zapominając o smutkach i problemach.
4. Uprawiaj sport
Może ci się to wydać dziwne, ale nie tylko spokojny bezruch czy nieśpieszny spacer pozwalają się wyciszyć. Równie dobrze działa… intensywny ruch. Specjaliści przekonują, że jeśli będziemy wykonywać ćwiczenia przyśpieszające bicie serca, to, o dziwo, po dwudziestu – trzydziestu minutach poczujemy się spokojniejsi.
To dobry sposób na poradzenie sobie zarówno z lękami jak i ze smutkiem, bo fizyczny wysiłek prowadzi do wzmożonej produkcji endorfiny – hormonu szczęścia.
5. Nie myśl o tym, co cię gnębi
Wiem, wiem. Łatwo powiedzieć. Ale jak tu się pozbyć niespokojnych myśli, kiedy mają taką siłę przebicia?
Warto jednak spróbować. Skoncentruj umysł na czymś innym. Czymś neutralnym – stąd na przykład w stanie napięcia zaleca się liczenie do dziesięciu czy stu. Albo na czymś, co lubisz, co cię pasjonuje i pochłania bez reszty.
Koncentrowanie się na tym, co nas napawa lękiem lub denerwuje, tylko nakręca nasze dalsze problemy. Skupiając się na czymś innym, odsuwamy zmartwienia na dalszy plan, co – nawet jeśli nie uda się od razu – jest pierwszym krokiem do naszego spokoju.
6. Pij melisę
Jeśli już sam nie umiesz sobie poradzić, możesz sięgnąć po środki pomocnicze. Ale nie mówię tu o farmaceutykach, lecz o nieszkodliwych ziołach, takich jak melisa. Na pewno wiesz, że przyrządzona z niej herbata uspokaja i ułatwia zasypianie.
By wyrwać się z chaosu życia i swoich myśli, ważne jest, by zwolnić nieco tempo. Znaleźć przynajmniej chwile, które możesz spędzić bez pośpiechu. Warto, by takie momenty tylko dla siebie wpleść w stały program dnia. Wystarczy bowiem choćby na trochę się wyciszyć, by móc z nową siłą mierzyć się znów z otaczającą nas rzeczywistością.
4 komentarze
Mnie najbardziej zawsze uspokajała drzemka, albo zajęcie się czymś innym, na przykład oglądaniem filmu czy czytaniem. Melisa jak dla mnie działa dość słabo, a przynajmniej jednorazowe wypicie to za mało.
Ja zawsze uważałam, że najważniejsze to nie myśleć o problemach tylko znaleźć sposób na zrelaksowanie, wyrzucenie wszelkich złych emocji i całkowite rozluźnienie.
Ja już chyba uodporniłam się na melisę, bo nic mi nie daje. Muszę spróbować nowych sposobów na uspokojenie, może jakieś tabletki.
U mnie odsuwanie problemów tylko pogłębia moje złe samopoczucie. Jasne, że nie ma potrzeby zadręczać się na zapas, bo tylko człowiek szarpie sobie nerwy, ale pewne kwestie dobrze jest rozwiązać ” na gorąco”. Melisa działa na mnie bardzo dobrze, a jeszcze lepiej popołudniowy spacer i podziwianie natury.