Tak dużo do przeczytania, a tak mało czasu. Znasz ten problem? Na pewno. Chyba każdy miał w życiu taką sytuację, w której był zmuszony przeczytać coś do jakiegoś, zbliżającego się nieuchronnie, terminu. Czasu było coraz mniej, a przez tekst brnęło się jak przez głębokie błoto. Miałeś wrażenie, że utknąłeś na dobre – ściana tekstu odbierała wszelkie chęci do czytania, a na każdej stronie spędzałeś wieczność.
Żadna przyjemność. Nie chciałbyś więcej być postawiony w takiej sytuacji, ale co możesz zrobić? Żeby tego uniknąć, musiałbyś się nauczyć czytać z prędkością błyskawicy.
1. Nastaw się na konkretne treści
2. Przejrzyj treść, nim zaczniesz na dobre lub kiedy skończysz
3. Zrezygnuj z wokalizacji
4. Korzystaj ze wskaźnika
5. Czytaj więcej słów naraz
Na szczęście istnieją sposoby na „podkręcenie” swojej prędkości czytania. Oczywiście chodzi o to, żeby nie tylko czytać szybko, ale jeszcze rozumieć to, co się czyta. Jak to osiągnąć?
1. Nastaw się na konkretne treści
Musisz wiedzieć, czego szukasz w tekście. Co chcesz z niego wyciągnąć? Które jego elementy będą dla ciebie szczególnie ważne?
Oczywiście nie zawsze możliwe jest odpowiednie „nastawienie się” do tekstu jeszcze przed rozpoczęciem czytania. Często jednak, gdy czytamy coś „z musu”, możemy postawić sobie pytanie o cel tej lektury. Możesz nawet stworzyć listę pytań, na które odpowiedzi szukać będziesz w tekście. W ten sposób odpowiednio się nastawisz przed czytaniem.
Wielu z nas zresztą instynktownie stosuje tę metodę. Mamy pewne wyczucie tego, co z tekstu chcemy przyswoić, i na tym koncentrujemy naszą uwagę. Pamiętasz chyba, że czytając szkolne lektury skupiałeś się na fabularnych wydarzeniach oraz charakterystyce postaci (bo to przecież będzie się liczyło podczas omawiania tego na lekcji), natomiast już na przykład po opisach przyrody tylko prześlizgiwałeś się szybko wzrokiem?
2. Przejrzyj treść, nim zaczniesz na dobre lub kiedy skończysz
To prześlizgiwanie to nie jest taka najgorsza rzecz. Przed lub po zakończeniu czytania warto powodzić trochę wzrokiem po tekście, wyławiając poszczególne słowa czy grupy słów. To pozwoli – jeśli zrobisz to przed lekturą – z grubsza ogarnąć sens tekstu i jak gdyby przygotować podłoże, co pozwoli lepiej przyswoić ci treść. Natomiast taka pobieżna powtórka po czytaniu ugruntuje zaczerpnięte z tekstu informacje.
3. Zrezygnuj z wokalizacji
Czy czytasz na głos? Zapewne nie – raczej niewielu z nas to robi (chyba że w dzieciństwie). Ale wymawiamy treść tekstu w myślach. Nie wypieraj się! Przecież na tym właśnie polega dla nas czytanie. Tak po prostu przebiega dla nas ten proces i trudno będzie z tego zrezygnować. Co nie znaczy, że się nie da.
Jak się bowiem okazuje, możesz czytać samym wzrokiem. Nie musisz kolejnych czytanych słów słyszeć w swoich myślach. Dzięki temu też możesz czytać tekst w sposób płynny, nie przejmując się jego interpunkcją (czyli nie robiąc przerw po przecinkach i kropkach).
Na początku próby wyeliminowania wokalizacji mogą się niekorzystnie odbić na twoim zrozumieniu tekstu, ale już wkrótce zauważysz, że czytanie przy użyciu samego wzroku zacznie przynosić znacznie lepsze efekty. To naprawdę pomaga zaoszczędzić na czasie!
4. Korzystaj ze wskaźnika
Za wskaźnik może ci posłużyć długopis czy ołówek, a nawet po prostu palec – bo czemu nie? Ot, wodzisz nim po prostu po tekście podczas czytania. Pewnie nieraz widziałeś, jak robią to małe dzieci, ale ta metoda sprawdza się też u dorosłych, chcących zwiększyć tempo swojego czytania.
Użycie wskaźnika pomoże ci utrzymać to szybsze tempo, nie zwalniać w trakcie lektury. A także, co nie mniej ważne, skupić uwagę na właściwym fragmencie i nie wracać do tych, które już przeczytałeś (bo taka praktyka nie tylko spowalnia czytanie, ale i zaburza odbiór tekstu). Uważa się, że samo tylko użycie wskaźnika przyśpiesza czytanie o 20-30%.
5. Czytaj więcej słów naraz
Nie czytaj każdego słowa oddzielnie. Staraj się objąć wzrokiem więcej. Żeby wdrażać się stopniowo, najpierw niech to będą dwa słowa jednocześnie, a potem już całe ich grupy. W ten sposób na odczytanie grupy wyrazów poświęcisz tyle czasu, co wcześniej na jeden. To oszczędność czasu, której nie można nie docenić.
No i jak? Ile czasu zajęło ci przeczytanie tego artykułu? Za dużo? Wprowadź w życie te rady, a już wkrótce tego rodzaju problemy będą dla ciebie tylko wspomnieniem.
4 komentarze
Ciekawa sprawa, ale chyba nie dla mnie. Wolę rozkoszować się czytaniem i choć gdybym chciał, to mógłbym czytać szybko i bez wokalizacji, to jednak w ten sposób połowa treści mi ucieka. Nie raz tego próbowałem. Te metody mogą być przydatne w momencie, gdy nie czytamy całej książki, żeby ją przeczytać, ale żeby znaleźć zawarte w niej konkretne informacje, a cała reszta jest nam niepotrzebna.
Ja jestem mistrzynią czytania selektywnego. No ale na studiach inaczej się nie dało, przecież nikt nie czytał całych ksiąg napisanych super naukowym językiem. Ale jak czytam dla przyjemności, to nie zależy mi na czasie. I tak sumie czytam pewnie szybciej niż przeciętny Kowalski, to kwestia wprawy.
Ja w myślach powtarzam sobie przeczytany tekst i chyba nie ma takie sposobu, który by mnie tego oduczył;-) Rozkoszuję się czytając, ale już zupełnie inaczej sprawy się mają jeśli chodzi o naukę. Tu przydałaby się umiejętność szybkiego czytania bez wokalizacji.
A po co szybko czytać? Ja wolę jednak delektować się lekturą, rozumiem jednak, że ta umiejętność bywa przydatna